Szpilówka – 8,6 km do ciszy, widoku i niespodzianek. Pętelka z Lipnicy Murowanej przez Las Cygierki
Nie mieliśmy wielkich planów na ten dzień. Ot, kilka godzin wolnego, chęć na trochę ruchu i głód świeżego powietrza. Ale ta wędrówka – z Lipnicy Murowanej przez Las Cygierki, aż na Szpilówkę – okazała się czymś więcej niż tylko spacerem. To była podróż w ciszę, w zieleń, i trochę… do siebie. Bo czasem nie trzeba tysiąca kilometrów, by poczuć coś prawdziwego.
Zaczęło się w Lipnicy Murowanej
Lipnica to miejsce z duszą. Niewielkie miasteczko, które sprawia, że człowiek od razu zwalnia. Drewniane domki, brukowane uliczki, rynek jak z innej epoki. I ta świadomość, że stąpasz po ziemi, która widziała wieki historii. Nie zatrzymywaliśmy się długo – plan był jasny: ruszyć wcześnie, zanim słońce zrobi się zbyt natarczywe.
Nasza trasa miała ok. 8,6 km – w pętli. Start i meta przy rozejściu szlaków niebieskiego i czarnego. Szacowany czas przejścia: nieco ponad 2,5 godziny, ale z przerwami na zdjęcia, grzyby i wgapianie się w panoramę, zajęło nam to ponad 3 godziny. I dobrze. Na takich szlakach nie chodzi o tempo.
Szlak na Szpilówkę przez las Cygierki – cisza, która brzmi jak muzyka
Już po chwili wchodzimy w Las Cygierki. Tu zmienia się wszystko – światło, dźwięki, oddech. Ścieżka niebieskim szlakiem wiedzie łagodnie pod górę, ale nie jest męcząca. To raczej zaproszenie do tego, by zostawić za sobą to, co codzienne.



W lesie panowała ta specyficzna cisza, która wcale nie jest cicha. Ćwierkanie ptaków, trzask gałązki pod stopą, od czasu do czasu kruk, który przypomina, że to my jesteśmy tu gośćmi. Pachniało mchem, igliwiem, wilgotną ziemią. Na szlaku było pusto – jakby las czekał właśnie na nas.


Szlak przez Łuńsę – ostatnia prosta i lekki dreszczyk emocji
Podejście na Łuńsę (505 m n.p.m.) to moment, w którym człowiek zaczyna się zastanawiać, czy naprawdę potrzebuje wieży widokowej, czy może już wracać. Ale po chwili zmęczenie mija – otwierają się widoki, robi się przestronnie. Jak dopadnie Cię zmęczenie na tym etapie, możesz zatrzymać się pod wiatą przy krzyżu powstańców styczniowych. Po chwili odpoczynku wreszcie – jest!


Wieża widokowa na Szpilówce – 516 m
Wieża została wybudowana w 2018 roku i jest to najwyższa wieża widokowa w tym regionie, liczy 34,2 m wysokości. Widok z wieży na Szpilówce? Nie da się go łatwo opisać. Panorama o 360 stopniach – widoki od Krakowa przez Brzesko aż do Tranowa. Z drugiej strony widok na cały Beskid Wyspowy, Niski, Sądecki, Gorce, aż po Babią Górę. Na dole zieleń, wszędzie drzewa, a nad nimi niebo tak czyste, że aż trudno uwierzyć, że to tylko godzina jazdy samochodem z Krakowa.


Na górze spędziliśmy kilka minut. Nie chciało się schodzić. Coś w tym widoku sprawiało, że człowiek stawał się lżejszy. Jakby te wszystkie troski i sprawy zostały tam, w Lipnicy. Na dole.



Powrót – ten sam szlak, ale jakby inny
Droga powrotna prowadziła nas inną trasą. Wracaliśmy przez Piekarską Górę zielonym szlakiem, następnie w dolinie Piekarskiego Potoku odbiliśmy na szlak czarny. Wracając mniej patrzyliśmy pod nogi, więcej przed siebie. Rozmawialiśmy ciszej. Może trochę z szacunku dla lasu, który nas przyjął tak łagodnie. A może dlatego, że takie chwile nie potrzebują zbyt wielu słów.


Niespodzianka – grzyby!
Nie planowaliśmy grzybobrania. Ani koszyka, ani nożyka, ani nawet specjalnej uwagi. Ale jak tu przejść obojętnie obok dorodnego prawdziwka, który dosłownie „stał” przy ścieżce? Od tego momentu szliśmy już z oczami nie tylko na wysokości koron drzew, ale też tuż przy ściółce. Efekt? Kilkanaście sztuk dorodnych borowików ceglastoporych. To był maj, więc tym większe zaskoczenie. I radość. Takie rzeczy smakują lepiej niż niejedna kolacja w restauracji.

Praktyczne informacje dla przyszłych wędrowców
- Punkt startowy: można rozpocząć w Lipnicy Murowanej (łatwy parking przy rynku), albo zostawić samochód w lesie przy rozejściu szlaków – jak my
- Cała trasa: ok. 8,6 km w pętli
- Czas przejścia: 2:30–3:00 h (w zależności od tempa i liczby przystanków)
- Najwyższy punkt: Szpilówka – 516 m n.p.m.
- Atrakcje:
- Las Cygierki – dziki, pachnący, pełen ptaków
- Punkt widokowy – wieża 34,2 m, darmowy wstęp
- Potencjał na grzyby (maj – październik)
- Stopień trudności: łatwa, rodzinna, bez technicznych przeszkód
- Co zabrać:
- buty trekkingowe (szlak leśny, miejscami błotnisty)
- woda, przekąski energetyczne, owoce
- aparat lub telefon z dobrym aparatem – będzie co fotografować!
Dlaczego warto?
Bo to szlak, który nie udaje niczego. Nie ma tu spektakularnych wodospadów, głośnych tłumów ani infrastruktury na pokaz. Jest za to coś, co coraz trudniej dziś znaleźć – cisza, bliskość przyrody i uczucie, że jesteś częścią czegoś większego niż ty sam. W dobie ciągłego pośpiechu, to chyba największy luksus.
Na zakończenie – kilka słów od serca
Jeśli chcesz na chwilę zniknąć, potrzebujesz oddechu i szukasz miejsca, gdzie coś w Tobie się uspokoi – ten szlak jest dla Ciebie.
Nie trzeba mieć superkondycji. Nie trzeba mieć planu. Wystarczy chcieć i pójść.
A kiedy już wejdziesz na wieżę, weź głęboki oddech. Zatrzymaj się. I pomyśl, jak dobrze jest po prostu… być.
Lubisz wieże widokowe, polecam szlak na wieżę widokową na Koziarzu gdzie zwieńczeniem jest piękny widok na Tatry.
Dodaj komentarz